Projekt Łąka

W tym roku postanowiliśmy z mężem w naszych donicach balkonowych zasiać nasze pierwsze kwiaty. W związku z tym, że nasza wiedza na temat jakichkolwiek kwiatów balkonowych jest znikoma, postawiliśmy na projekt łąka i…  efekt jest powalający. Po pierwsze już wiem, że przesadziliśmy z ilością nasion, chociaż wydawałoby się, że 3 torebeczki nasion na 5 dużych donic to nic wielkiego, ale…  z niedowierzaniem patrzyłam jak wyrasta z nich powoli łąka :-) W pierwszej kolejności pojawiły się nieśmiałe fioletowo białe kwiatuszki, które królowały w donicach przez większość czasu, łapiąc chciwie wszystkie promienie słoneczne dla siebie.

DSC_5727[1]


DSC_5726[1]

Tak się wychylały, że teraz spływają kaskadą z donic i prawie leżą na terakocie, ustępując tym samym miejsce innym zielonym przybyszom. Następna partia kwiatów jest już nieco dostojniejsza i o wiele większa. I bez żadnej skromności panują teraz wszędzie. Aż zapiszczałam z wrażenia, gdy rozwinął się pierwszy pąk, który wyglądał jak chaber. Po tym debiucie wystrzeliły inne.. fioletowe, różowe no i niebieskie. Jestem oczarowana widokiem. Od razu pojawiły się motylki i inne latające bzy, skuszone kolorami i zapachem.

DSC_6048[1]    DSC_6049[1]


DSC_5730[1]


DSC_6046[1]


DSC_5731[1]


DSC_5721[1]


DSC_6063[1]


DSC_6067

Z niecierpliwością oczekuje co będzie działo się dalej i kto weźmie we władanie resztę królestwa łąkowego. Oczywiście nie omieszkam pochwalić się tym od razu i na bieżąco będę Was informować :-)

A oto widok z okna..                  DSC_6083[1]


DSC_6088[1]


DSC_6092[1]

Jedyne co kłóci mi się z widokiem to okropne, szare balustrady balkonowe, na które nie mogę patrzeć. Niestety, okna skierowane są na wschód i tu słońca jest jak na lekarstwo. Kiedyś mi się zamarzyło, aby budzić się w promieniach słońca hi hi, to teraz muszę pogłówkować jak zamaskować to brzydactwo. Wcześniej myślałam, aby je zakryć bambusowymi matami, ale wtedy co z moimi roślinkami ? Nie zobaczą słońca. Muszę znaleźć jakieś rozwiązanie i chyba jedyna opcja to przemeblowanie na balkonie.

Niestety nie wszystko nam wyrosło co zasialiśmy. Nie doczekałam się ukochanej lawendy. Nie mam pojęcia co poszło nie tak, ale się nie poddam i znowu spróbuję. Za to moje ukochane ziółka rosną jak na drożdżach. Powitałam w szeregach bazylie, miętę, szałwię, melisę. Oto one, jestem z nich dumna :-)

DSC_6080[1]


DSC_6075[1]


                         DSC_6073[1] 


DSC_6071[1]


DSC_6072[1]


DSC_6069[1]

Jak widać na ostatnim zdjęciu nie tylko ja mam ochotę na bazylię, coś przypełzło i się częstuje bez pytania…

Oczywiście nie zawsze wszystko się udaje. Wypiął się na mnie rozmaryn, który postanowił posiedzieć sobie w ziemi jak kret. Nie wychylił nawet nosa. Uparciuch.

A Wy ?  Jakie macie kwiatowe pomysły na balkon? Chętnie wysłucham porad, jeśli ktoś tu do mnie zajrzy :-) Wtedy lepiej się przygotuje do sadzenia na wiosnę :-) Nic tak nie cieszy jak z małego ziarenka wyrasta zielone i pachnie :-)

Pozdrawiam wszystkich !