W planach miałam pokazać Wam coś pysznego, ale wyszło inaczej. Czasu coraz mniej na łasuchowanie i dogadzanie samemu sobie, kiedy dziecko staje się bardziej mobilne. W każdej chwili łapie mnie za rękę i ciągnie wszędzie, aby z nim wędrować po 10 razy z pokoju do łazienki z łazienki do pokoju i tak w kółko. W domu bałagan, zabawki nawet w mikrofali . W końcu mąż spakował szybko torbę z przydasiami dla malucha, wypchnął za drzwi, załadował do samochodu i przywiózł nas tu. Do ogrodu, jak ze snu. Nic nie poprawi tak dobrze nastroju rodzicom jak i samemu maluchowi, miejsce takie jak to. W którym kolory prześcigają się z zapachami kwiatów i na odwrót. Mnóstwo alejek do biegania, miejsc do odkrycia. Wiem co piszę, bo byliśmy tu rok temu. Wtedy oszołomiona i urzeczona, wędrowałam alejkami z otwartą buzią jak małe dziecko, bo jeszcze nigdy nie widziałam 3 metrowej ściany z kwiatów. Olbrzymie różaneczniki, kolorowe kule, pochylone ku dołowi, zapraszały do podziwiania ich w pełnej krasie. Z każdym krokiem naszego marszu kompozycje kwiatowe były coraz piękniejsze. Za zakrętem każdej alejki czułam się jak w innej krainie. W tym roku, jeszcze nie wszystko zakwitło, ale wybrałam dla Was kilka zdjęć z ubiegłego roku , aby zaprezentować te kwiatowe cuda.
A tak na marginesie, mieć chociaż namiastkę tego na swoim balkonie, ach..
W ubiegłym roku nasz maluszek już śmiało raczkował
A dziś biegał między alejkami i podziwiał kwiatuszki razem z rodzicami. Koniecznie musiał powąchać wszystkie
Oprócz ogrodu pełnego różaneczników, odkryliśmy następny, wypełnionymi irysami z różnych odmian.
Najbardziej zachwycił mnie ogród różany. Zapach dosłownie zwalił mnie z nóg. Tak wyglądał rok temu.
Dziecko się wybiegało i zapadło w 3 godzinną drzemkę, a ja we wspaniałym nastroju, upiekłam ciasto rabarbarowe z budyniem, a bałagan….niech poczeka Przecież nie ucieknie
I oczywiście przywiozłam sobie namiastkę raju, aby cieszyć oczy za każdym razem, gdy wyjrzę przez okno
Uwielbiam takie weekendy, gdzie zaskakuje nie tylko pogoda, ale i mąż pełen niespodzianek
***********
I na koniec chciałam się pochwalić, że z Justą z bloga a wrotka szyje postanowiłyśmy wspólnymi siłami tworzyć piękne rzeczy dla dzieci i domu. To dopiero nasze początki, czasu tyle co kot napłakał, ale się nie poddajemy i na razie małymi kroczkami idziemy do przodu. Mamy masę pomysłów, które powolutku będziemy realizować i prezentować na swoich blogach. Już za chwilę, mamy dla Was niespodziankę, nad którą intensywnie pracujemy i mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Jeszcze chwilunia A już dziś zapraszamy do naszego sklepu Pracownia Słodkie Pastele na stronie Srebrnej Agrafki.
Ściskam Was mocno i jeszcze przypominam o Piszkowym Candy!!! Kochani to już ostatnie chwile, aby się zapisać. Następnym razem pojawię się tu z wynikami. Powodzenia życzę wszystkim pa pa.