Powracam po dłuższej nieobecności. Nawet jak chcę, to nie udaje mi się być tu częściej. Z Wrotką mamy sporo pracy, cieszymy się bardzo, ale czasu na własne dekoracje w domu – brak. W przypływie energii zdecydowaliśmy się z mężem, odświeżyć ściany w sypialni. Skończyło się na tym, że na ścianie wylądowała tapeta. Pokój się powiększył i rozjaśnił. Dzięki tapecie nabyłam nowe tło do robienia zdjęć
No i wreszcie po miesiącu dłubania w szyszkach, zrobiłam jeden wianek. Tym razem taki bardziej klasyczny z dużymi szyszkami,orzechami, suszonymi pomarańczami i zieloną wstążką. Ciężko go było sfotografować, bo ciemno od kilku dni jest strasznie. Robiłam, co mogłam