Ojeju, ale mam zaległości w pisaniu. Wszystko przez urlop :-) Jeszcze trwa, jeszcze tylko parę dni. Wielka szkoda, że już się kończy, bo tyle jeszcze chciałam pozwiedzać, ale jak nie teraz to następnym razem. Oczywiście jesteśmy na Mazurach. Zabiorę Was w miejsca w których byłam. Jeśli ktoś będzie przejazdem lub w okolicy i lubi takie klimaty to polecam bardzo. Ja byłam w swoim żywiole :-) Szkoda tylko, że pogoda taka w kratkę. Właśnie szykuję się do urządzania przyjęcia. Dokładnie w sobotę zaplanowałam Garden Party z okazji pierwszych urodzin mojego synka. Mam nadzieje, że się nie rozpada i że słońce będzie pierwszym gościem na przyjęciu. Pierwszy raz będę organizować takie przyjęcie więc trzymajcie za mnie kciuki :-) A tymczasem kilka zdjęć z wieczornych spacerków wokół domku.
Przy takim super-księżycu to i książkę można poczytać :-)
Piękny wieczór, to na ognisko w sam raz :-)
Aby jeszcze zwiększyć nastrój tego wieczoru rozpaliliśmy latarenki w jedynym okienku na tarasie. Było pięknie i klimatycznie.
Oj doceniam takie wieczory, bo na te trzy tygodnie spędzone tutaj zaliczyłam ich dosłownie tylko parę. Synek zasypia razem z kurami, to chowamy się do domku wcześnie, zanim zapadnie zmrok.
Dobranoc :-)
I do zobaczenia już za chwilkę :-)