Dzień dobry :) Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować moje dekoracje z szyszek. Święta prawie tuż tuż i z doświadczenia już wiem, że jak nie wezmę się do pracy wcześniej, to później nie zdążę zrobić wszystkich dekoracji, które w tym roku zaplanowałam. Ponieważ kocham wszystko co piękne i się świeci :-) A szczególnie w święta! Wzięłam się więc do dzieła. Zamiast kupować ozdoby, pieniążki odłożyłam na prezenty, a sama zaczęłam tworzyć. Jak wspomniałam w poprzednim poście, nazbierałam mnóstwo szyszek. Tu bardzo chciałam podziękować teściom, którzy co roku zaopatrują mnie w piękne duże sosnowe szyszki. W tym roku odkryłam u nich na działce modrzew, tak więc już poprosiłam o następne zapasy :) Ze mną tak jest, że jak wybieramy się z rodziną na spacer do lasu, to zawsze przytaszczę piękne żołędzie w cudnych kapelusikach, reklamówki szyszek, patyki. I tym sposobem mam niezłą kolekcję naturalnych, leśnych okazów. Wydałam tylko pieniążki na pistolet i klej do klejenia na gorąco. Kiedyś zakupiłam do innych dekoracji kilka kwiatów sola za grosze i pozbierałam wszystkie koraliki, kolekcjonowane od lat z myślą, że kiedyś się przydadzą. No i się przydały :-)
Na początek zrobiłam dwie choinki. Pierwsza z szyszek modrzewiowych. Do tego potrzebne będą stożki ze styropianu lub wykonane samodzielnie z grubszego papieru. Następnie, zaczynając od dołu, przyklejamy klejem na gorąco szyszki. Zapełniamy cały stożek. Na koniec można spryskać farbą w kolorze srebra lub złota. Ja spryskałam delikatnie farbą w sprayu w kolorze białym. Przykleiłam na czubek gwiazdkę i kilka koralików. Kilka zdjęć z placu boju.
Całość prezentuje się tak.
Z tej choinki zrobiłam mini drzewko. Pod spód w styropian wbiłam patyk. Dla pewności, aby było stabilne, posmarowałam go wcześniej klejem na gorąco. Całość umieściłam w doniczce. W środku przymocowałam patyk na modelinę, a całość owinęłam płótnem i gotowe :-) Te niteczki to pozostałości po kleju. Można spryskać brokatem i mini łańcuch gotowy.
Druga choinka jest z szyszek sosnowych, żołędzi i kilku lasek cynamonu.
W kolejnych dniach zrobiłam dwa wianki. W większym, florystycznym sklepie zakupiłam wianki ze słomy. Wianek owinęłam szeroką wstążką, aby nadać mu ładniejszy wygląd. Tu szyszki naturalne przeplatają się z kwiatami sola w kolorze ecru.
Drugi wianek zrobiłam ze srebrnym akcentem. Koło ze słomy owinęłam srebrną wstążką, większe szyszki spryskałam farbą w sprayu koloru srebrnego.
Wianuszki w najbliższych dniach powędrują do rodziny.
Mam nadzieję, że czasu mi starczy, aby zrobić jakiś dla siebie :-) Będę tworzyć dalej, a to co mi wyjdzie, podzielę się z Wami.
Pozdrawiam wszystkich słonecznie.
*****