Ziołowe tabliczki i skorupy własnej roboty !

Witam Was serdecznie. My już od poniedziałku na urlopie Uśmiech Choć pogoda robi nam psikusy to wcale, ale to wcale się tym nie przejmuję. Cieszę się z tego gdzie jestem i nic nawet burza z piorunami tego nie zmieni. Niech pada, niech te rośliny mają trochę radości i potańczą w rabatach w deszczu. Po takim letnim deszczyku mam wrażenie, że zapach kwiatów zyskał podwójnie na sile. Słodki! Obłędny! Choć słońca dziś nie ma wcale, chwyciłam za aparat i pobiegłam w grządki kwiatowe.

DSC_1447k

kol1

DSC_1446k

kol2

kol3

kol4

kol5

Lato-1-2013-242k

Tyle wspaniałości wokół chaty. Człowiek chodzi upojony zapachem od rana do wieczora. Kiedy rano wychodzę przed dom witam się z różami, a kiedy idę posiedzieć z kubkiem kawy od frontu, gawędzę sobie z piwoniami. Jakie to jest cudne, że ogród zmienia się co chwilę. Wczoraj wpadliśmy z wizytą do babci i dziadka, koniecznie musiałam zobaczyć tamtejsze róże.

DSC_1317k kol6

kol7

kol9

Nie muszę Was chyba  przekonywać jak cudownie pachną, każda ma swój osobisty i niepowtarzalny zapach.

DSC_1338k

No dobrze, przeciągnęłam Was po naszych ogródkach z kwiatami to teraz zaprowadzę Was do mini zielnika. Powstał w tym roku. Wcześniej zioła rosły w innym miejscu. Teraz zostały przeniesione i uporządkowane. Czekamy, aż zaaklimatyzują się w nowym miejscu i podwoją swoją objętość Uśmiech Wstyd się przyznać, że niektóre zioła mi się mylą. Choć szałwie, miętę i bazylię rozpoznam po wyglądzie i po zapachu to z innymi mam już problem hi hi. Postanowiłam temu zaradzić i zrobiłam tabliczki z nazwami ziół. Nie mam pojęcia jak długo wytrzymają w tych warunkach klimatycznych i czy deszcz ich nie rozpuści. Jednak jak nie spróbuję to się nie dowiem. Otóż owe tabliczki wykonałam z glinki samoutwardzalnej i wyglądają tak.

DSC_1412k

Z opisu producenta wynika, że po uformowaniu nas pożądanej formy, powinniśmy zostawić ją do wyschnięcia na 24 h, a potem malować. Ja zrobiłam na odwrót Uśmiech Po wykrojeniu formy, za pomocą literek, zamoczonych w niebieskiej farbce akrylowej, zdobiłam swoje tabliczki, a po skończeniu zostawiłam do wyschnięcia. Trzeba uważać, bo glinka jest dosyć miękka i stemple z farbą się ślizgają, ale z odbijaniem literek nie miałam problemu. Wchodziły jak w masło Uśmiech Po 12 godzinach trzeba je odwrócić na drugą stronę, bo przy wysychaniu potrafią się mocno powyginać. U mnie troszkę się pofalowały. Gdy wyschną całkowicie muszę wygładzić krawędzie papierem ściernym. Na koniec chcę je pomalować warstwą lakieru szklącego i wypalić w piekarniku. W ten sposób będę miała ceramiczne tabliczki i mam nadzieję, że po tym zabiegu deszcz im nie straszny. A tak prezentują się w zielniku.

DSC_1350k

kol10

DSC_1359k

DSC_1360k

DSC_1347k

kol11

DSC_1351k

DSC_1356k

Tuż obok zielnika rosną truskawki i poziomki. Nie wróżę im długiej przyszłości na krzaczku, a to za sprawą tego oto małego żarłoka Uśmiech

DSC_1303k

DSC_1306k

a kuku :)

DSC_1305k

Po wykonaniu tabliczek zostało mi jeszcze sporo glinki, bo zamówiłam kg. Zrobiłam misę, która również czeka na oszlifowanie. Jak wrócimy z urlopu pokażę Wam trzy pozostałe misy jakie wykonałam wcześniej, ale nie zdążyłam już zrobić im zdjęć.

DSC_1411k

kol12

kol13

DSC_1396k

DSC_1399k

DSC_1403k

kol14

DSC_1406k

Dzisiaj mało pisania za to dużo do oglądania. W końcu mam urlop to mi się należy troszkę lenistwa. Przyszłym urlopowiczom życzę pięknej pogody i dużo odpoczynku. Żegnam się z Wami wakacyjnie!!!

Do szybkiego zobaczenie  wkrótce !!!

k

Dłuuugi weekend

A my znowu w podróży, uciekliśmy z domu na łono przyrody :-) Jeju pogoda taka piękna, że trzeba korzystać. Od poniedziałku leniuchujemy na maksa, objadamy się truskawkami i słuchamy śpiewu skowronków. Oszalałam z tego szczęścia, do tego stopnia, że jak tylko mogę to zaciągam rodzinę do lasu i na pola w poszukiwaniu polnych kwiatów. Zamarzyły […]

Continue Reading