Witam Was serdecznie. My już od poniedziałku na urlopie Choć pogoda robi nam psikusy to wcale, ale to wcale się tym nie przejmuję. Cieszę się z tego gdzie jestem i nic nawet burza z piorunami tego nie zmieni. Niech pada, niech te rośliny mają trochę radości i potańczą w rabatach w deszczu. Po takim letnim deszczyku mam wrażenie, że zapach kwiatów zyskał podwójnie na sile. Słodki! Obłędny! Choć słońca dziś nie ma wcale, chwyciłam za aparat i pobiegłam w grządki kwiatowe.
Tyle wspaniałości wokół chaty. Człowiek chodzi upojony zapachem od rana do wieczora. Kiedy rano wychodzę przed dom witam się z różami, a kiedy idę posiedzieć z kubkiem kawy od frontu, gawędzę sobie z piwoniami. Jakie to jest cudne, że ogród zmienia się co chwilę. Wczoraj wpadliśmy z wizytą do babci i dziadka, koniecznie musiałam zobaczyć tamtejsze róże.
Nie muszę Was chyba przekonywać jak cudownie pachną, każda ma swój osobisty i niepowtarzalny zapach.
No dobrze, przeciągnęłam Was po naszych ogródkach z kwiatami to teraz zaprowadzę Was do mini zielnika. Powstał w tym roku. Wcześniej zioła rosły w innym miejscu. Teraz zostały przeniesione i uporządkowane. Czekamy, aż zaaklimatyzują się w nowym miejscu i podwoją swoją objętość Wstyd się przyznać, że niektóre zioła mi się mylą. Choć szałwie, miętę i bazylię rozpoznam po wyglądzie i po zapachu to z innymi mam już problem hi hi. Postanowiłam temu zaradzić i zrobiłam tabliczki z nazwami ziół. Nie mam pojęcia jak długo wytrzymają w tych warunkach klimatycznych i czy deszcz ich nie rozpuści. Jednak jak nie spróbuję to się nie dowiem. Otóż owe tabliczki wykonałam z glinki samoutwardzalnej i wyglądają tak.
Z opisu producenta wynika, że po uformowaniu nas pożądanej formy, powinniśmy zostawić ją do wyschnięcia na 24 h, a potem malować. Ja zrobiłam na odwrót Po wykrojeniu formy, za pomocą literek, zamoczonych w niebieskiej farbce akrylowej, zdobiłam swoje tabliczki, a po skończeniu zostawiłam do wyschnięcia. Trzeba uważać, bo glinka jest dosyć miękka i stemple z farbą się ślizgają, ale z odbijaniem literek nie miałam problemu. Wchodziły jak w masło Po 12 godzinach trzeba je odwrócić na drugą stronę, bo przy wysychaniu potrafią się mocno powyginać. U mnie troszkę się pofalowały. Gdy wyschną całkowicie muszę wygładzić krawędzie papierem ściernym. Na koniec chcę je pomalować warstwą lakieru szklącego i wypalić w piekarniku. W ten sposób będę miała ceramiczne tabliczki i mam nadzieję, że po tym zabiegu deszcz im nie straszny. A tak prezentują się w zielniku.
Tuż obok zielnika rosną truskawki i poziomki. Nie wróżę im długiej przyszłości na krzaczku, a to za sprawą tego oto małego żarłoka
a kuku :)
Po wykonaniu tabliczek zostało mi jeszcze sporo glinki, bo zamówiłam kg. Zrobiłam misę, która również czeka na oszlifowanie. Jak wrócimy z urlopu pokażę Wam trzy pozostałe misy jakie wykonałam wcześniej, ale nie zdążyłam już zrobić im zdjęć.
Dzisiaj mało pisania za to dużo do oglądania. W końcu mam urlop to mi się należy troszkę lenistwa. Przyszłym urlopowiczom życzę pięknej pogody i dużo odpoczynku. Żegnam się z Wami wakacyjnie!!!
Do szybkiego zobaczenie wkrótce !!!
12 komentarzy
Wpadłam do Ciebie z kubkiem herbaty była pełna, dobrnęłam do końca i kubek pusty:) Dziękuję Ci za te chwilę, nacieszyłam oczy pięknymi kwiatami, poczułam się jakbym była na urlopie. Pomysł na oznakowanie ziół bardzo fajny, ja mam zwykłe tabliczki. Będę wyglądać wpisu z miskami, zaciekawiłaś mi nimi. Może sama spróbuje:)
Pozdrawiam Cię cieplutko!
Bardzo się cieszę, a jak wrócę to puszczę post diy z miskami, pa pa.
Wszystko u ciebie takie zadbane i wypielęgnowane, że zastanowiłam się nad własnym żywotem:) Trawa mi się dopiero odradza po upałach:) Serdeczności, piękne mazury, moje ukochane!
Oj Paulinko to nie moja zasługa tylko teściów :) Bardzo bym chciała mieć tak u siebie, może kiedyś się uda, a tymczasem robię sobie busz na własnym balkonie :) A mazury piękne oj tak!!!! Chyba nigdy mi się nie znudzą! Buziaki!
Justysia, wszystko wygląda przepięknie :)) Dom, kwiaty i oczywiście Twoje skorupki – rewelacja :) Rozumiem, dlaczego uwielbiasz to miejsce.. Odpoczywajcie, ładujcie baterie!
Buziaki!
Nio, koniecznie musisz odwiedzić to miejsce, zapraszamy :)
Co za pachnące kadry i super pomysł z tabliczkami.
Dziękuję :-)
Piękne wokół chaty, taki spokój widać na zdjęciach. A glina, miałam okazje w niej lepić i wiem ze nie jest to taka prosta sprawa z nią, chociaż na samoutwardzalnej nie pracowałam . Misa wyszła cudna i tabliczki również:).
Pozdrawiam.
A ja chętnie spróbowałabym z normalną gliną, ale to chyba wyzwanie na wyższym szczeblu, buziaki :-)
Piękne tabliczki , w ogóle świetny pomysł z tą glinką.
Misa ma ciekawy kształt a ogród mmmm marzenie :)
Odpoczywajcie :)
Pozdrawiam ciepło
Ogrodem zachwycam się za każdym razem, gdy tu jestem. Zawsze wygląda inaczej, uściski :-)