Witajcie!
Urlop wciąż trwa, pogoda w kratkę, ale jest faaaaajnie tak odpoczywać. No i nie byłabym sobą, gdybym w końcu nie podjęła choć jednej próby skonstruowania wianka z polnych kwiatów, bo takich jeszcze nie robiłam. Kwiatów na łąkach pełno, więc rwałam to, co miałam pod ręką i żeby przeżyło więcej niż dobę. Nazbierałam cały bukiet roślin z malutkimi białymi kwiatuszkami. Wcześniej zamówiłam wianki ze słomy i powstało coś takiego
Oczywiście tak jak przewidywałam, zabrakło mi kwiatów i musiałam wykończyć go krzewem ozdobnym, który rośnie obok chaty, ale o tym cicho sza….
Jeśli chcecie spróbować to nic trudnego. Do zrobienia wianka będzie potrzebna baza czyli w moim wykonaniu koło ze słomy. Moje ma średnicę 35 cm, ale nada się każde. Najlepiej zaopatrzyć się w wianek z gąbki florystycznej, bo wtedy po namoczeniu go w wodzie i po ułożeniu na nim kwiatów, będziemy dłużej cieszyli nim oczy Mi nie udało się takiego nabyć, więc zrobiłam z tego, co miałam. Potrzebne będą nożyczki, cienki drut florystyczny (ja ratowałam się sznurkiem) i już!
Po zebraniu kwiatów, przycięłam łodygi, zostawiłam same kwiatostany. Następnie formuję mały bukiecik, przykładam go do wianka i oplatam sznurkiem. Zaczynam od zewnętrznej strony ku środkowi.
Po skończeniu, swobodnie można kwiaty poprzesuwać i zakryć niepożądane miejsca. Można wplatać jeszcze inne kolorowe kwiaty wg gustu. Wianek gotowy !
Ślicznie prezentuje się na werandzie, podkreśla wiejski klimat! Choć wiem, że kwiaty długo nie wytrzymają bez wody i wianuszek uschnie i tak było warto. Postanowiłam zrobić drugi. Z traw i kłosów. Wskoczyłam z nożyczkami na pole i jak przyczajony tygrys lub ukryty smok cięłam całe garście nożyczkami do mojego wianuszka. Chłop nie zbiednieje, a ja uzyskałam materiał do pracy. I tak powstało moje drugie dzieło.
Aby wykonać podobny wianek potrzebne jest koło ze słomy, nożyczki, drut florystyczny, kłosy, ozdobne trawy.
Dla ułatwienia trzeba ułożyć kłosy i łodygi traw w małe bukieciki, zawiązać je nitką, a dopiero potem przyciąć łodygi.
Następnie przyłożyłam je do wianka i oplotłam nitką. W jednym rzędzie ułożyłam trzy bukiety z kłosów, powtórzyłam tę czynność dwa razy, a potem układałam bukieciki z traw. I tak na przemian. Oczywiście możecie układać i kombinować wg siebie.
Tak wygląda ostatecznie. W takiej postaci może wisieć chyba parę ładnych miesięcy, tak mi się wydaje. Zobaczymy
Jak widać wianek się zadomowi w każdym miejscu i gdziekolwiek bym go nie powiesiła tam pasuje.
N dzień dzisiejszy wianków dość, kolejne wianki będę robić na święta. Już nazbierałam sporo pięknych szyszek.
***
A dziś, żegnam się z Wami urlopowo z polnym bukietem!!!