My dalej w jesiennych klimatach

Melduję się po miesiącu nieobecności. Czas tak szybko biegnie, chciałabym Was zasypać postami i pisać regularniej. Jak do tej pory nie udaje mi się, ale wierzę, ze taki czas nadejdzie i będę mogła bywać tu częściej. Kochani u nas zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Ostatnie tygodnie spędziliśmy jak na wariackich papierach. To mój ostatni post, który piszę z naszego domku, ponieważ zmieniamy miejsce zamieszkania. Już jakiś czas nosiliśmy się z zamiarem sprzedaży mieszkania i w końcu nadszedł ten decydujący moment. Stało się! Sprzedane Uśmiech Już nie ma odwrotu. Jesteśmy teraz o jeden krok bliżej naszych marzeń, naszego nowego domu, większego, pełnego ciepła i spokoju. Długa droga przed nami, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku o tej porze będę siedzieć przy kominku z filiżanką herbaty i cieszyć się wraz z rodziną, że spełniło się nasze marzenie, a cel został zrealizowany.

A tymczasem kończymy pakować kolejne kartony, jak dla mnie, końca nie widać. Niby tak niewiele dobytku z dwupokojowego mieszkania, a klamotów i innych przydasiów tysiące. Mąż mnie pociesza, że to nie koniec, że jeszcze przed nami ta ostatnia przeprowadzka, najważniejsza Uśmiech Tak więc gnamy co dwa tygodnie na Mazury i przewozimy swój cenny dobytek, zostawiając rodzinie na przechowanie. Jeszcze trzy dni i przenosimy się do wynajętego małego mieszkanka. Małe nie znaczy, że gorsze. Co prawda musieliśmy je co nieco odświeżyć, bo ściany wszędzie były pomalowane na prawie czarny kolor, łącznie z sufitem. Chyba nie dałabym rady w takiej kolorystyce przetrwać zimy. Depresja murowana i wszystkie butelki z nalewką puste! No trzeba coś zostawić dla gości Uśmiech

Są także plusy z tak częstych wyjazdów do Mazurskiej Krainy. I rodzina się cieszy i robimy spacery po pięknych lasach i odwiedzamy nasze ulubione miejsca. Jesienią te miejsca są najpiękniejsze, bo wszystko jest takie barwne i wyraziste. Ciężko mi było oderwać się od aparatu. Pod koniec września zrobiliśmy ostatnie ognisko tej jesieni. Była piękna, ciepła noc. Niebo pełne gwiazd i zero chmur. Bardzo lubimy obserwować niebo nocą, a jaki tam ruch, jak na autostradzie Uśmiech

DSC_6955k

Continue Reading

Dekoracje do sypialni w wiejskiej chacie i zakupy na Westwing

Już w sobotę ponownie odwiedzimy naszą chatę na Mazurach. Tym razem mam w planach upiększenie własnej sypialni oraz nadać jej jakiś kierunek, a raczej styl. Zależało mi, aby za pomocą kilku dodatków, pomieszczenie stało się bardziej wyraziste i przytulne. Do końca nie wiem jak to będzie wyglądać. Dopiero na miejscu okaże się co pasuje, a co nie. Jedziemy tylko na dwa dni i czeka nas kilka szalonych godzin pracy. Z jakim efektem? Będziecie mogli się przekonać o tym sami, już niebawem.

Tymczasem chciałam Wam pokazać kilka dekoracji, które upchałam już w wielkie torby. Część wykonałam sama , a resztę zakupiłam. Starałam się dobierać takie dodatki, aby zachować wiejski styl, ale też aby było ładnie i komfortowo.

Pierwsza dekoracja to haft krzyżykowy wylicytowany na allegro. Sypialnię chcę urządzić w kolorach bieli i niebieskiego, a wyhaftowane niebieskie ptaszki od razu przykuły moją uwagę. Na zdjęciu haft wyglądał pięknie, po otrzymaniu paczki zmieniłam zdanie. Był niesamowicie brudny, śmierdział na kilometr. Było płukanie, wybielanie, pranie, suszenie i prasowanie. W efekcie końcowym wylądował w ramce za szybą. Do końca nie udało mi się sprać kilku plamek, co powoduje, że wygląda na dość “wiekowy”.

poz1

Continue Reading

Wiejska kuchnia i wspomnienia wakacyjne

My już po wakacjach. To były dwa długie i intensywne tygodnie. Wypoczęliśmy, pozwiedzaliśmy i popracowaliśmy troszkę fizycznie. Było tak, jak być powinno. I zgodnie z obietnicą pokażę Wam kuchnię w naszej mazurskiej chacie. Kuchnię, z wielką pasją do starych przedmiotów, urządzili rodzice męża. Jest kilka przedmiotów po babci jak piękna narzuta na łóżko i elektryczny czajnik, który zaraz zobaczycie i kolorowa porcelana. Dla nas to przedmioty z duszą, które wzbogacają wnętrze. W samym domu jak i wokół niego znajduje się wiele rzeźb, wykonanych przez mojego teścia. Ot, takie zajęcie na emeryturze. Jak będzie okazja, to napiszę na ten temat osobny post, bo jest co pokazać.

kol1

Continue Reading

Salon w mazurskiej chacie

Witajcie! Od soboty oddajemy się już błogiemu lenistwu i korzystamy z uroków mazurskiego klimatu. Jest pięknie, upalnie jak w Egipcie i wszystko co nam do szczęścia potrzeba jest w zasięgu ręki.

Tak wiele się tu zmieniło, a przecież wyjechaliśmy stąd całkiem niedawno. Zaledwie kilkanaście dni temu. Ogród pachnie ziołami, warzywa rosną jak szalone i kwiatów pełno dookoła.. Zrobiłam kilka zdjęć dla porównania, które pokażę w następnym poście. Będzie kolorowo, pachnąco i pysznie, bo mam zamiar wyszaleć się kulinarnie oraz korzystać i smakować z tego, co rośnie wokół nas Uśmiech

Dziś zapraszam Was moi drodzy do wewnątrz chaty, a konkretnie do saloniku. Pomieszczenia w chacie są dosyć spore i nie gnieciemy się w kupie, jak zjedzie się cała rodzina. Do chaty wchodzimy od strony ogrodu. Po lewej stronie znajduje się kuchnia(o której na pewno jeszcze napiszę i Wam pokażę) idąc dalej, zgodnie z ruchem wskazówki zegara, znajdziemy się w przytulnej sypialni, którą urządził sobie szwagier z rodziną(tutaj mogę podziwiać obrazy malowane na drewnie przez moją szwagierkę. Jeśli się zgodzą, to zrobię kilka zdjęć dla Was). Przechodząc przez ich sypialnię, wchodzimy do pomieszczenia zwanego sienią. Stąd możemy wyjść przed dom od frontu. Z sieni przechodzimy do naszej sypialni, z sypialni przechodzimy do saloniku, z saloniku do przedpokoju z którego wychodzimy na ogród. Zatoczyliśmy koło. Chata posiada jeszcze olbrzymi strych, wymagający remontu. Na razie cieszymy się tym, co mamy!

Wnętrza chaty przyozdobione są w dekoracje ludowe, wszelakie starocie i przedmioty od rękodzielników. Jednym słowem przedmioty z duszą. Uwielbiam ten styl i klimat. Każdy z rodziny ma swój wkład w wystrój domu. Dbamy i staramy się, aby za każdym razem jak tu jesteśmy, mieszkało nam się miło i przyjemnie.

Macie już jakiś ogólny zarys pomieszczeń, to przechodzimy do salonu. To najmniejsze pomieszczenie w chacie, nie licząc łazienki. Aby było w nim trochę przytulniej i nie świeciły same meble, zakupiłam kilka kolorowych poszewek,  jedną uszyła mi Wrotka. Wystarczyło jeszcze kilka zapachowych świec, parę obrazków na ścianę, kwiaty z łąki i zrobiło się naprawdę przytulnie.

Zapraszam.

DSC_5761k

Continue Reading

Małe aranżacje w przedpokoju–w roli głównej Bez!

Uff jak gorąco !! U Was też taki żar leje się z nieba? Pogoda przepiękna, ale w taki upał szukam schronienia gdzie się da. Najlepiej by mi było na plaży pod parasolem z mrożoną herbatą, ale na urlop trzeba zapracować Uśmiech Za to już niebawem znowu ruszamy w drogę, na łono natury, poleniuchować trochę i złapać kilka piegów.

A dziś, zapraszam w swoje cztery kąty na kawę i ciasto z truskawkami, na odrobinę relaksu, gdzie słodki zapach truskawek z ciasta przebija się przez intensywny aromat bzu.

DSC_5243k

Continue Reading

Sypialnia w odcieniach beżu

Witam wszystkich moich czytelników po raz pierwszy w Nowym Roku ! Przepadłam bez wieści, bo straszne choróbska  przyczepiły się do mnie i to nie po raz pierwszy już w tym roku i tak się leczę na raty. Siedzimy z synkiem w domku, oboje kichamy, smarkamy i podziwiamy słoneczną zimę za oknem. Nawet nie zdążyłam kupić sanek dla dziecka, bo kto by się spodziewał tyle śniegu. Przynajmniej u nas prószy delikatnie dzień w dzień i temperatura -5 stopni. Może ten śnieg na nas poczeka?

Jeszcze przed świętami zrobiliśmy małe poprawki w naszej sypialni. Wcześniej dominowała kolorystyka jasnych błękitów. Teraz zdecydowaliśmy się na konkretne zmiany, ale zanim zakończymy projekt do końca to jeszcze minie sporo czasu. Tak więc nasza sypialnia będzie zmieniać się etapami. Mamy sporo koncepcji. Miejsca może nie za wiele, ale po kilku zmianach w umeblowaniu, możemy cieszyć oko na nowo.

Continue Reading