Pogoda w weekend przywitała nas pięknym słońcem. Chyba nikt się nie spodziewał tak wysokich temperatur. Zdecydowaliśmy się na małą wycieczkę, której punktem docelowym był Kazimierz Dolny. Bardzo miło wspominam to miejsce, ponieważ ostatnim razem, kiedy tam byłam, mój mąż mi się oświadczył Dlatego to miejsce darzę dużym sentymentem.
Teraz wróciliśmy do tego urokliwego miasteczka już we trójkę Bardzo lubię spacerować tamtymi uliczkami, oglądać obrazy artystów, podziwiać sztukę, lokalne wyroby oraz buszować na miejskim targu staroci. Można tam złowić kilka perełek. Dziś tylko parę słów za to więcej zdjęć.
Turystów było sporo, cały rynek tonął w słońcu, nad ulicami unosił się zapach kawy i gofrów. Lodziarnie kusiły tęczowymi lodami i jak tu przejść obok i nie spróbować
Po wejściu na górę trzech krzyży, zwiedzaniu murów zamku i wieży oraz obejrzeniu kilku miejscowych galeryjek, należał się nam mały odpoczynek i dobry posiłek. Ostatni przystanek na naszej liście to piekarnia Sarzyński. Zaciągnęłam rodzinę w to miejsce, ponieważ miałam w tym swój ukryty cel Na miejscu okazało się, że istnieje również klimatyczna restauracja na piętrze, gdzie zjedliśmy pyszny obiad. Później przenieśliśmy się na dół na deser, a na koniec poszłam obejrzeć przepiękne pierniki z Pracowni Artystycznej Sarzyński oraz zakupić upragnioną lekturę Moje cztery Pory Roku autorstwa Igi Sarzyńskiej. Nie udało mi się spotkać z Panią Igą osobiście, ale czekała już na mnie książka z dedykacją.
Poniżej kilka zdjęć z samej pracowni. Sami zobaczycie, że ciężko odkleić nos od lady Całą drogę powrotną studiowałam zakupioną lekturę. Zrobiłam dla Was parę zdjęć, ale uwierzcie mi, że powstrzymywałam się, aby nie obfocić jej całej. Książka zawiera tyle rozmaitych przepisów na magiczne pierniki, że będę miała niesamowitą frajdę jak zacznę je piec. Na końcu książki dołączone są wykroje co jest dużym plusem dla takiego nowicjusza jak ja. Najlepsza lektura w dziedzinie kulinarnej jaką posiadam. Uwielbiam tę książkę.
Zobaczcie sami, zapraszam.
I jak ? Spodobała Wam się książka?
Na pewno zaprezentuję Wam moje próby wypieków i to czego nauczyłam się z tej książki.
Bardzo dziękuję Wam za wizytę i Wasze komentarze.
Justyna
14 komentarzy
Cudowna wycieczka. Fajnie, że utrafiliście z pogodą
Pierniki cudowne aż szkoda je jeść ;)
Czekam na Twoje wyroby
Pozdrowionka buźka :)
Danielko, wycieczka i spacer były bardzo udane, a co do pierników to masz absolutną rację, szkoda ich jeść, takie ładne :)
Uściski.
To był rzeczywiście słoneczny weekend, który spędziłam na… sprzątaniu działki:) Ale Wasz weekend był wspaniały! Nigdy nie byłam w Kazimierzu Dolnym i bardzo nad tym ubolewam. Po obejrzeniu Twoich zdjęć na nowo zapragnęłam się tam wybrać. Synek, widać też świetnie się bawił:) Chyba jest niewiele starszy od mojego dwulatka?
O książce już gdzieś słyszałam, ale nie miałam pojęcia, że jest tak pięknie wydana. Trudno oczy oderwać od tych piernikowych piękności:) Pozdrawiam
Polecam, to bardzo klimatyczne miasteczko. Oferuje wiele atrakcji :) Synek był zadowolony, ma 3,5 roku :)
Jeśli chodzi o książkę to jest cudna, pierniki można piec na okrągło i dekorować zgodnie z porami roku. A co najważniejsze, że zawiera przepisy na lukry i inne cuda, które są bardzo przydatne w dekorowaniu.
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie.
Urocze te sóweczki, chociaż wielkanocne baranki, pisanki też ślicznie się prezentują.
Uściski gorące.
Naprawdę miałam duży dylemat, które wybrać pierniczki, bo wszystkie są przepiękne. To prawdziwa sztuka i jaka smaczna :)
Pozdrawiam serdecznie.
kochana ależ trafiłaś z tym postem, w maju wybieramy się do Kazimierza i właśnie studiuję przewodniki. Narobiłaś mi apetytu na książkę i na pierniczki!
Spokojnych Świat Zmartwychwstania Pańskiego
Koniecznie musisz odwiedzić Kazimierz, magiczne miasteczko, polecam wycieczkę po Wiśle i wpadnijcie koniecznie do Janowca obok. Piękne mury zamku, a zaraz nieopodal przepiękny Dworek, otoczony bzem. Cudo!
O tak – takie spacery lubię!
Przy tak pięknej pogodzie i w tak urokliwym mieście czas zatrzymuje się w miejscu i można jednocześnie się relaksować i zwiedzać :)
Piękna wycieczka w ciepły i słoneczny dzień. Jeszcze nie byłam w Kazimierzu. Twoje zdjęcia Justynko zachęcają, aby się tam wybrać. Chłopczyk widać zadowolony z wyprawy :)
Jeśli tam nie byłaś to koniecznie musisz odwiedzić to miejsce, gorąco je polecam ;)
Uściski serdeczne!
Uwielbiam Kazimierz, ten klimat magiczny….A te małe słodkości to po prostu mistrzostwo świata! Cudeńka! Ściskam
Zgadzam się z Tobą, że to miejsce jest magiczne. Też lubię tam wracać :)
A pierniczki zachwycają każdego i wcale się nie dziwię, bo są piękne!
Pozdrawiam Cię serdecznie.