Dekoracje do sypialni w wiejskiej chacie i zakupy na Westwing

Już w sobotę ponownie odwiedzimy naszą chatę na Mazurach. Tym razem mam w planach upiększenie własnej sypialni oraz nadać jej jakiś kierunek, a raczej styl. Zależało mi, aby za pomocą kilku dodatków, pomieszczenie stało się bardziej wyraziste i przytulne. Do końca nie wiem jak to będzie wyglądać. Dopiero na miejscu okaże się co pasuje, a co nie. Jedziemy tylko na dwa dni i czeka nas kilka szalonych godzin pracy. Z jakim efektem? Będziecie mogli się przekonać o tym sami, już niebawem.

Tymczasem chciałam Wam pokazać kilka dekoracji, które upchałam już w wielkie torby. Część wykonałam sama , a resztę zakupiłam. Starałam się dobierać takie dodatki, aby zachować wiejski styl, ale też aby było ładnie i komfortowo.

Pierwsza dekoracja to haft krzyżykowy wylicytowany na allegro. Sypialnię chcę urządzić w kolorach bieli i niebieskiego, a wyhaftowane niebieskie ptaszki od razu przykuły moją uwagę. Na zdjęciu haft wyglądał pięknie, po otrzymaniu paczki zmieniłam zdanie. Był niesamowicie brudny, śmierdział na kilometr. Było płukanie, wybielanie, pranie, suszenie i prasowanie. W efekcie końcowym wylądował w ramce za szybą. Do końca nie udało mi się sprać kilku plamek, co powoduje, że wygląda na dość “wiekowy”.

poz1

Continue Reading

Małe aranżacje w przedpokoju–w roli głównej Bez!

Uff jak gorąco !! U Was też taki żar leje się z nieba? Pogoda przepiękna, ale w taki upał szukam schronienia gdzie się da. Najlepiej by mi było na plaży pod parasolem z mrożoną herbatą, ale na urlop trzeba zapracować Uśmiech Za to już niebawem znowu ruszamy w drogę, na łono natury, poleniuchować trochę i złapać kilka piegów.

A dziś, zapraszam w swoje cztery kąty na kawę i ciasto z truskawkami, na odrobinę relaksu, gdzie słodki zapach truskawek z ciasta przebija się przez intensywny aromat bzu.

DSC_5243k

Continue Reading

Ja już wiosnę zaprosiłam

U mnie wiosna w pełni Uśmiech Pochmurne i całkowicie ponure dni, spięły mnie do działania. Postanowiłam stworzyć w swoim domu chociaż jedno pomieszczenie w którym będę się czuła lepiej i przyjemniej, pomimo szarugi za oknem. Salon nabrał barw i kolorów. Poduchy dostały nowe poszewki, radosne i ukwiecone. Zakupiłam parę hiacyntów i mały bukiecik żonkili, aby dodatkowo raczyć się ich aromatem. Zrobiłam kilka kompozycji i nawet jest przytulnie.

Continue Reading

Sypialnia w odcieniach beżu

Witam wszystkich moich czytelników po raz pierwszy w Nowym Roku ! Przepadłam bez wieści, bo straszne choróbska  przyczepiły się do mnie i to nie po raz pierwszy już w tym roku i tak się leczę na raty. Siedzimy z synkiem w domku, oboje kichamy, smarkamy i podziwiamy słoneczną zimę za oknem. Nawet nie zdążyłam kupić sanek dla dziecka, bo kto by się spodziewał tyle śniegu. Przynajmniej u nas prószy delikatnie dzień w dzień i temperatura -5 stopni. Może ten śnieg na nas poczeka?

Jeszcze przed świętami zrobiliśmy małe poprawki w naszej sypialni. Wcześniej dominowała kolorystyka jasnych błękitów. Teraz zdecydowaliśmy się na konkretne zmiany, ale zanim zakończymy projekt do końca to jeszcze minie sporo czasu. Tak więc nasza sypialnia będzie zmieniać się etapami. Mamy sporo koncepcji. Miejsca może nie za wiele, ale po kilku zmianach w umeblowaniu, możemy cieszyć oko na nowo.

Continue Reading

Małe przygotowania do Świąt Wielkanocnych

Witajcie! W tym roku Święta Wielkanocne spędzamy z rodziną, a że rodzina daleko, tak więc już jutro wsiadamy do samochodu i rozpoczynamy naszą podróż. Ja się bardzo cieszę, bo ominęło mnie gotowanie i wielkie przygotowania świąteczne. Jednak, aby wprowadzić mały klimacik świąteczny i do naszego mieszkania, przygotowałam kilka dekoracji wielkanocnych no i oczywiście nie zapomniałam o pisankach !!! Jak wyszły sami oceńcie.

DSC_0347k

DSC_0311k

Do barwienia pisanek użyłam tylko kurkumy i wywaru z czerwonej kapusty :-)

DSC_0313k

kol1

DSC_0327k

kol2

DSC_0335k

Zrobiłam też filcowe zajączki na jaja. Podpatrzyłam je gdzieś w Internecie i tak mi się spodobały, że wyprodukowałam dwa :-) Potrzebny tylko filc dowolnego koloru. Należy wyciąć formę. Można je zszyć na maszynie, obszyć muliną lub skleić klejem do tkanin. Naokoło zajączka przykleiłam ozdobny sznurek i gotowe :-)Nie sądziłam, że tak fajnie będą wyglądały :-)

kol3

DSC_0332k

DSC_0340k

4

DSC_0341k

W tle piękne wiosenne poduchy uszyte przez Wrotke.

5

DSC_0350k

DSC_0357k

6

DSC_0386k

I jeszcze Wam pokażę kolejne cekinowe jaja. Zrobiłam w pocie czoła aż sześć. Żmudne i nudne zajęcie, ale efekt tego wart!

DSC_0361k

7

DSC_0320k

8

Kochani! Zaraz już, za chwilkę są Święta Wielkiej Nocy i z tej okazji moi drodzy życzę Wam odpoczynku w rodzinnym gronie, smacznego biesiadowania przy stole wielkanocnym, dni pełnych wiary, nadziei i miłości, serdecznych spotkań z najbliższymi i radosnego Alleluja!!!

*********

DSC_0389k

Miętowy w kuchni

Witam wszystkich w grudniu :) Jak u Was przygotowania do Świąt? Działacie już w tym kierunku? Ja musiałam chwilkę odpocząć, złapać oddech, bo całymi dniami siedzę i majstruję w szyszkach i kombinuje z ozdobami. Trzeba ogarnąć całą rodzinę :) A że zapowiada się kolejny post z ozdobami z szyszek i nie tylko, to muszę się spieszyć, aby zdążyć je pokazać przed świętami. Może komuś z Was spodobają się te ozdoby i spróbuje swoich sił? Zawsze to parę groszy w kieszeni, ale o tym już niedługo.

Parę dni temu zamówiłam materiał na kołderkę dla synka i przy okazji skusiłam się na cztery małe kupony tkaniny w kolorze miętowym. Ja – zwolenniczka kolorów szarych, nie widzę u siebie innych kolorów, ale po pierwsze – motyw gwiazdki mnie przekonał no i po drugie – cena :) A po trzecie, to przecież mam prawdziwą krawcową za ścianą. Oj dziewczyna ma tempo. Wczoraj właśnie wręczyła mi wszystko, co tylko mogła uszyć naprawdę ze skromnych kawałeczków tkanin. I wiecie co? Ja nie wiedziałam co to będzie, a ona uszyła mi piękny komplet do kuchni. Sami zobaczcie.

Przy okazji zapraszam Was do swojej kuchni. DSC_8762

kol5

W komplecie jest również koszyk na pieczywo :) Motyw gwiazdek akurat wpasował się w powoli nadchodzące klimaty świąteczne. Koszyk można zamknąć i ściągnąć lamówką, dzięki temu pieczywo nie wyschnie.

DSC_8715k

kol7

Jeśli komuś spodobał się miętowy komplet to można zamówić go tutaj. Oczywiście można zmienić wszystko, i kolorystykę i formę :) Jeszcze zdążycie przed świętami.

DSC_8721k

Nie mogłam inaczej postąpić jak tylko upiec pyszne ciasto cynamonowe z rodzynkami w ramach podziękowania za piękną i ekspresową pracę. Aromat ciasta rozchodzący się po całym domu, gorąca herbatka, śmiech dzieci i pogaduchy. Jak miło i przyjemnie. Chwila relaksu przed następnym maratonem.

DSC_8749k

DSC_8731k

Odkurzyłam już pudełko z ozdobami świątecznymi i na razie zawieszam je to tu, to tam. Od razu robi się cieplej, klimatycznie i nastrojowo.

Bardzo się cieszę, że udało mi się przekonać męża do jasnej kuchni. Jak widać na załączonym zdjęciu, kolorystycznie od całej reszty odstaje zlew. Prawda jest taka, że pierwszym naszym zakupem był zlew, a później powstała inna koncepcja kuchni :) I tak już zostało.

kol1

DSC_8735k

Kuchnia nie duża, ale dla nas w sam raz. Na razie się mieścimy.

A tu kolejny twór z szyszek :)

kol9

kol11

DSC_8747k

kol6

DSC_8759

Toniemy w światełkach :) Uwielbiam je. No bo kto ich nie lubi?

Jutro zabieram się za pieczenie pierników. Rękawice przydadzą się i to bardzo. Przynajmniej w tym roku nie zaliczę oparzenia przy wyciąganiu blachy z piekarnika. Tak myślę :)

Zmykam już, bo czas uśpić małego szkraba.

Do zobaczenia.

***

DSC_8765k

Niewielkie zmiany w kuchni

Jest!! Dotarła. Po miesiącu wyczekiwania, wreszcie zamieszkała razem z nami. Moja wymarzona półka vintage do kuchni. Kuchni Wam jeszcze nie pokazywałam i zrobię to niebawem, a tymczasem tylko kawalątek, aby zaprezentować nową zdobycz. Ile ja się nachodziłam po sklepach, sklepikach w poszukiwaniu półki. Jak na czymś zawiesiłam dłużej oko, to jej wymiary były za duże. Miałam do dyspozycji tylko 58 cm szerokości na ścianie i nic, ale to nic nie pasowało. W końcu się poddałam i został mi Internet. Nie lubię takich zakupów robić w sieci. Wolę takie rzeczy obejrzeć, dotknąć, sprawdzić czy nie ma uszkodzeń i czy kolor akurat mi odpowiada. Jedyna opcja, jaka mi pozostała, to zamówić półkę na wymiar w odpowiednim kolorze. Na allegro nic nie upolowałam. I w końcu mnie olśniło. Tyle razy tam zaglądałam i podziwiałam piękne rzeczy, nie tylko do domu. To przecież Pakamera !!! I wiecie co? Znalazłam, zamówiłam i już wisi sobie na ścianie i pasuje idealnie :) Tym sposobem zagospodarowałam ostatnią wolną przestrzeń w mojej maleńkiej kuchni.

DSC_8520

Na razie sobie układam, przekładam, przestawiam wszystkie babskie skorupy. Jednym słowem kombinuję, dopóty nie osiągnę zadowalającego efektu.

kol1

kol2

Wędrowały z pokoju do pokoju i nie mogłam znaleźć dla nich miejsca. W końcu i one doczekały się swoich 5 minut :) Cotton ball light tymczasowo jako oświetlenie do narożnika. Muszę jednak pomyśleć o lepszym oświetleniu, bo w tym miejscu szczególnie upodobałam sobie blat roboczy :)

kol5

kol3

Nie wiem jak u Was, ale u mnie ostatnie dni były bez słońca. Ani jednego promyka. Ciemno i szaro. Dlatego rozpalam wszędzie świece, a moje kolorowe kule świecą w kuchni na okrągło:) Magiczny nastrój rozgościł się u nas na dobre. Jednak dziwnie się trochę czuję, bo człowiek dopiero wstał, a wszystko wygląda tak, jakby miał zaraz usiąść  do kolacji. Ale to Jesień!!!!! Ona tak ma i trzeba wytrzymać. Były już piękne, złote dni. Teraz okres przejściowy  do pięknej, zaczarowanej zimy. Ja już czuję okres świąteczny.

Pokazały się pierwsze świąteczne reklamy, a w sklepach, aż się mieni od świecidełek. Tak naprawdę nie mogę się doczekać pierwszego śniegu.  Kupię pierwsze sanki mojemu synusiowi. Pokażę mu choinkę i zimne ognie. Mina dziecka w takich momentach – bezcenna. Kiedy tak stoi z otwartą buźką, a twarz jak zaczarowana :) Zdradzę Wam tajemnicę, że sama tak mam, chociaż jestem duuużo starsza :)

Kolejny mój nowy gadżet do kuchni to przybornik z tkaniny. Musiałam się ostro nagłowić gdzie go powiesić, bo miejsca w kuchni jak na lekarstwo. Chodziłam, oglądałam i znalazłam. Kalendarz na cały rok wyfrunął do przedpokoju, a jego miejsce  zajął przybornik. Jest on dziełem Justy, która prezentuje swoje prace na blogu…a wrotka szyje. W poprzednim poście pisałam o niej i jej blogu. I proszę, stawiam jej wyzwania, a ona szyje. Dziewczyna rozkwita z dnia na dzień. Jest również mamą, która przebywa na urlopie wychowawczym. Nawet nie wiecie, ile radości daje jej  szycie. Sami zobaczcie, co mi wyczarowała.

DSC_8548

DSC_8534

kola2

Pozostało jedynie odpowiednio go zagospodarować :)

Na koniec chciałam Wam zaprezentować moje dalsze poczynania z szydełkiem.Nie obiecuję sobie, że to wersja ostateczna. Po skończeniu tego małego koszyka, upodobałam już sobie inny. Czeka mnie zatem kolejne dzierganie :) Zdjęcia wykonałam w lekkim klimacie świątecznym :)

DSC_8570

kola4

kola5

kola3

Aaa- zapomniałam Wam napisać, że oprócz zamiłowania do poduch wielbię jeszcze świece. Na zdjęciach widać ostatni nabytek, upolowany w TK MAXX.

 

Już niedługo spotkamy się znowu:) Jak widać chyba szybciej myślę o Świętach niż inni, dlatego powoli będę próbować swoich sił z ozdobami z szyszek. Nazwoziłam całe stosy do domu, to trzeba je teraz jakoś wykorzystać.

Do zobaczenia :)

*****

DSC_8577

Follow my blog with Bloglovin

W saloniku..

Niespełna 3 lata temu wprowadzaliśmy się do naszego M. Było to troszkę na wariackich papierach, bo mieszkanie nie pomalowane, nie umeblowane, ba, nawet nie było kuchni. A tu przecież trzeba jakoś żyć, funkcjonować. Wzięliśmy się ostro do pracy. W każdy weekend malowanie lub bieganie po sklepach. Było ciężko. W tamtym okresie miałam już dość remontów, ale dziś powtórzyłabym to raz jeszcze. Jakoś tak nie mogę przestać wciąż czegoś przestawiać, malować, zmieniać. My kobiety chyba już tak mamy, ciągle wić i ulepszać swoje gniazdo :-)

Dziś chciałabym Wam pokazać nasz salonik. Jeśli chodzi o kolor ścian postawiłam na szarości. Od biegania po tych sklepach i oglądania różnych wnętrz zrodził mi się w głowie jeden pomysł. Chciałam zrobić lamperie w salonie i oddzielić ją dekoracyjną listwą. Musiałam jeszcze do tego pomysłu przekonać męża :-) W końcu to on będzie się męczył z klejeniem wszystkich listew, no i byłam ciekawa jak zareaguje na ściany w dwóch różnych kolorach :-) Mój pomysł przyjął lepiej niż się spodziewałam. Do końca może nie wiedział co mam na myśli, ale obiecałam, że po zakończeniu ściany będą wyglądać ładnie :-) Pierwszym krokiem był wybór dwóch kolorów, które by ze sobą współgrały. Uff nie wiedziałam, że tego aż tyle. W końcu wybraliśmy. Miały być szarości, a wyszedł błękit i… grafit? Stwierdziliśmy, że tak też dobrze. Troszkę czasu minęło po pomalowaniu ścian zanim wybraliśmy, kupiliśmy i przykleiliśmy listwy dekoracyjne. Miny znajomych i rodziny zapamiętam na zawsze, gdy spoglądali na dwukolorowe ściany w salonie i pytali: Czy to już? Tak ma zostać? Hi hi.

Jesień 2012-207

Nasze początki czyli torby, torebki, torebeczki :-)

Po dokończeniu ścian przyszedł czas na meblowanie. Zamarzyły mi się biblioteczki, bo troszkę tych książek nazbierałam. Oboje bardzo lubimy czytać, tylko ja kocham te papierowe, a mąż idzie z duchem czasu i czytuje ebooki. Gdziekolwiek byśmy nie poszli do sklepu, ceny biblioteczek astronomiczne. W końcu w jakimś maleńkim sklepiku z meblami indyjskimi nabyliśmy dwie i do tego dopasowaliśmy jeszcze komodę. No i takim sposobem nie starczyło już na kanapę. Ale miałam biblioteczki :-) Z pomocą przybyli rodzice i zaoferowali, że oddadzą nam stary wypoczynek z fotelami. Po obejrzeniu od razu wiedziałam, że będzie pasował idealnie. Co prawda nie pomieścimy dwóch foteli, ale z jednym będzie w sam raz. Zmieniliśmy tylko obicie kanapy i fotela.

Jesień 2012-326Jesień 2012-327

 

Zima_2012-108

Tu jeszcze na kartonach :-)

I już po remoncie :-)

DSC_6633DSC_6635

Nie chciałam specjalnie zagracać salonu i tak zamiast stolika kawowego mam pufa, który dobrze się odnajduje w tej roli, a za kanapą zawiesiliśmy małą półeczkę, zakupioną w Ikei na której mogę ustawiać i ciągle zmieniać dekoracje. Na ścianie nad półką zawiesiliśmy dwa panele dekoracyjne zakupione na allegro. I tak powoli powolutku robiło się jak w domu.

DSC_6635-001DSC_6057

DSC_6628DSC_6643

No i jeszcze muszę się pochwalić ostatnim nabytkiem. Zakupiliśmy dywan. Wypatrzyłam go na Westwing. I w końcu ja mam marokańską koniczynkę :-)

DSC_6627

DSC_6629DSC_6642

Materiału, przeznaczonego na obicie kanapy i fotela, starczyło też na  dwie duże podusie, które tak uwielbiam. Na zdjęciach widać jeszcze trzy pozostałe w turkusowych kolorach we wzorki, które wygrałam w majowym Candy u Moniqe.

DSC_6638DSC_6638-001

DSC_6637

Strasznie ciekawa jestem Waszych opinii czy Wam się też podoba. Ja spróbowałam i zobaczyłam, że ta lamperia to nie taki zły pomysł. Już mam pomysły na lamperie w innym wydaniu, ale to chyba przy następnym remoncie.

Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu :-)