Remontujemy poddasze

Tak jak Wam obiecałam, wracam po chwili z nowym postem. W grudniowym poście napisałam Wam, że wraz z mężem podjęliśmy życiową decyzję i odważyliśmy się sprzedać nasze dwupokojowe mieszkanie i zamienić je na coś większego. Jednak od marzeń do realizacji celu to długa droga, tak myśleliśmy. Przypadek chyba sprawił, że przeglądając jakąś stronę internetową, mąż natknął się na ogłoszenie nieruchomości na sprzedaż w naszej miejscowości i dosłownie dwie ulice dalej. Umówiliśmy się na spotkanie z deweloperem, aby tylko zerknąć, jak to wygląda w rzeczywistości. Przyznam się bez bicia, że ja za bardzo nie byłam chętna do oglądania, jak tylko zobaczyłam plany budowlane. Nigdy nie chciałam mieć mieszkania dwupoziomowego. To bieganie po schodach zawsze mnie zniechęcało. Wolę jeden poziom i otwartą przestrzeń. Jednak życie zweryfikowało inaczej. Po przekroczeniu progu od razu poczuliśmy “chemię” z tym mieszkaniem. Jego układ pasował nam idealnie. Nie straszne mi już były schody. Nawet nie zwróciłam na nie uwagi. Najbardziej zapadło mi w pamięć, że mieszkanie było przestronne i widne. A dzień w którym je oglądaliśmy był  pochmurny i deszczowy. To czego najbardziej mi brakowało w poprzednim mieszkaniu to naturalne światło. Okna były tylko od wschodu. Dla mnie zdecydowanie było za ciemno(hodowałam same kaktusy Uśmiech). Tu było inaczej i robiło dla mnie ogromną różnicę. Po zaglądaniu w kolejne kąty, przekonywałam się do tego miejsca coraz bardziej. A po pół godzinie już miałam prawie gotową wizję, jak by to mieszkanie wyglądało, gdyby było nasze. Po wielu konsultacjach i szybkiej decyzji staliśmy się posiadaczami nowego mieszkania.

Aby wprowadzić Was głębiej w temat to według prawa budowlanego nabyliśmy mieszkanie z poddaszem użytkowym. I co to oznacza? A to, że na całym poddaszu musieliśmy już we własnym zakresie otynkować, gipsować i pomalować wszystkie ściany.

20161222_112016

Zamknąć dach czyli jego docieplenie wełną o grubości 10 cm, wykonaniu stelaża, położenie foli paroizolacyjnej, obszycie płytą karton gips, połączenie masą zbrojącą i siatką spoin między płytami. Obrobić glify okienne, a na koniec przeszlifowanie słupów i belek drewnianych na gładko oraz ich olejowanie. Belki postanowiliśmy sobie zostawić i nie ukrywać ich pod sufitem. Uważam, że to piękny element dekoracyjny. Dodatkowo musieliśmy zakupić do wszystkich pomieszczeń kaloryfery i je podłączyć. Uff. Po tak wykonanej konkretnej pracy teraz możemy powiedzieć, że poddasze nie jest już poddaszem użytkowym, a mieszkalnym.

No to teraz zapraszam Was do naszego nowego domu. To na razie stan surowy, ale cieszymy się ogromnie, że jest postęp w pracy i już niedługo w nim zamieszkamy Uśmiech

1

W związku z tym, że prace na razie odbywają się tylko na poddaszu, to Was po nim oprowadzę. Na zdjęciu widać klatkę schodową. Nad klatką zawisła już pierwsza lampa, którą zamontowali nam panowie robotnicy, biegając po swoich magicznych konstrukcjach budowlanych. My sami fizycznie nie dalibyśmy rady. Na wprost widać już prawie ukończoną łazienkę(o tym będzie następny post Uśmiech). Po lewej od łazienki jest wejście do pokoju synka.

DSC_7210k

DSC_7209k

DSC_7964k

Pokój synka jest ogromny, muszę go tak urządzić, aby nie bał się spać tu sam Uśmiech

Stojąc dalej przy klatce schodowej, obracam się lekko w lewo. Teraz widzicie mały przedpokój. Dobre miejsce na wygodny fotel i półki z książkami.

DSC_7213k

DSC_7968k

Idąc dalej, wchodzimy do drugiego i ostatniego pokoju na poddaszu, który przeznaczyliśmy na naszą sypialnię. Oba pokoje są dosyć duże. Spokojnie moglibyśmy połowę zabudować na garderobę, ale bardziej cenię sobie przestrzeń. Jeszcze nie wpadłam na to, jak go zagospodarować do końca.

DSC_7214k

DSC_7881k

DSC_7880k

DSC_7986k

Już nie mogę się doczekać, aż zacznę to wszystko urządzać. Mąż się ze mnie śmieje, że nie ma zrobionych podstawowych rzeczy np. ułożonej podłogi, nie wspominając o kuchni, a ja już wybieram kieliszki. Tak już jest, że mój mąż ma ze mną wesoło Uśmiech

Ostatnie pomieszczenie na poddaszu to łazienka. Pierwotnie pomieszczenie nie posiadało okna, ale dla chcącego nic trudnego. Wyprosiłam, aby deweloper wykonał dla nas taki luksus. Udało się!

DSC_7218k

20170129_153713k

Prawda, że lepiej? Możemy się cieszyć naturalnym światłem, a wieczorem podziwiać gwiazdy na niebie Uśmiech

DSC_7889k

A na koniec uchylam rąbka tajemnicy z naszej łazienki.  Już za kilka dni zobaczycie końcowy etap.

DSC_7953k2

Dziękuję za odwiedziny i za Wasze komentarze.

To dla mnie największy skarb.

Ściskam mocno i ..zaraz wracam ponownie Uśmiech

Oceń ten artykuł:
[Total: 4 Average: 5]

Rekomenduję dalszą lekturę:

12 komentarzy

  1. Cudowne poddasze:-))) Ach jak ja Ci zazdroszczę tego wykańczania, to jest najlepszy etap budowy:-))) Moja rada – nie spiesz się za bardzo z tym, myśmy wykańczali dom stopniowo, pokój po pokoju i dopiero gdy doszłam do ostatniego pokoju zrozumiałam jak bym chciała by wyglądał cały dom. Potem od razu, póki ekipa jeszcze była dostępna robiłam remont wczesniej wykończonych pokoi! Mój mąż tylko ręce załamywał i zapytał mi się czy ten remont się kiedyś skończy. Jak ma się własny dom czy mieszkanie to ciągle coś się przerabia, przestawia itp. itd.
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    1. Nawet jak bym chciała to raczej nie uda nam się wykończyć wszystkiego od razu, bo finanse nam na to nie pozwolą. Czy chcemy czy nie, będziemy robić to stopniowo. Kompletowanie, aranżowanie i wyszukiwanie materiałów, aby to wszystko było spójne i ze sobą grało, pochłania mnóstwo czasu, a i tak nie wszystko jest dostępne na już tylko na zamówienie i trzeba czekać i czekać..
      Ale i tak się cieszę z postępów. Zawsze to krok do przodu :)
      Ściskam mocno!

  2. Poddasza są niestety dość trudne, ale fajnie urządzone mogą stworzyć niepowtarzalny klimat :)
    Ciekawa jestem efektu końcowego.
    Pozdrawiam cieplutko.

    1. Faktycznie to nie łatwe zadanie. Najtrudniej było nam rozplanować łazienkę i już łamię sobie głowę jak urządzić pokój synkowi, bo tam są największe skosy i jest dosyć nisko. A ten niepowtarzalny klimat tworzą belki drewniane. Bardzo mi się podobają :)
      Pozdrawiam serdecznie.

  3. Uwielbiam poddasza. Mają niepowtarzalny klimat. Ten pochyły sufit i świadomość, że nad nim to już tylko niebo :))
    Życzę udanego i owocnego remontowania.
    Pozdrawiam :))

    1. W podjęciu decyzji pomogło nam również zagospodarowanie terenu wokół. Za sąsiadów mamy mieszkańców domków jednorodzinnych, a nie bloki do 6 piętra.
      Pozdrawiam serdecznie.

  4. Ależ fantastycznie! Będziesz miała pole do popisu, dla aranżacyjnych zapędów;)
    Z przyjemnością będę podglądała dalsze etapy remontowe.
    Pozdrawiam i życzę miłeg,o pierwszego Dania Wiosny

    1. Dziękuję Kamilko, już przebieram nogami, bo nie mogę się doczekać.
      Na razie jesteśmy na etapie malowania ścian. Oj długa droga do szaleństw aranżacyjnych.
      Pozdrawiam serdecznie.

  5. Świetne poddasze. I ile możliwości… Wcale się nie dziwię, że płyniesz z prądem do przodu i wyprzedasz remont. kobieta wyobraźnię ma – a co…
    Pozdrawiam i życzę wielu inspiracji w urządzaniu nowej przestrzeni:)

    1. Dziękuję serdecznie, oj na chwilę obecną muszę się mocno zdyscyplinować :)
      Nie jest mi łatwo, bo np jedziemy wybrać płytki do łazienki, a ja już rozglądam się za dywanikiem :)
      Uściski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *