Wiejska kuchnia i wspomnienia wakacyjne

My już po wakacjach. To były dwa długie i intensywne tygodnie. Wypoczęliśmy, pozwiedzaliśmy i popracowaliśmy troszkę fizycznie. Było tak, jak być powinno. I zgodnie z obietnicą pokażę Wam kuchnię w naszej mazurskiej chacie. Kuchnię, z wielką pasją do starych przedmiotów, urządzili rodzice męża. Jest kilka przedmiotów po babci jak piękna narzuta na łóżko i elektryczny czajnik, który zaraz zobaczycie i kolorowa porcelana. Dla nas to przedmioty z duszą, które wzbogacają wnętrze. W samym domu jak i wokół niego znajduje się wiele rzeźb, wykonanych przez mojego teścia. Ot, takie zajęcie na emeryturze. Jak będzie okazja, to napiszę na ten temat osobny post, bo jest co pokazać.

kol1

kol3

DSC_6014k

kol2

DSC_6005k

kol4

kol5

kol6

W samej kuchni jak i w naszej sypialni znajdują się prawdziwe piece kaflowe. W chłodniejsze dni są prawdziwym skarbem.

DSC_6002k

kol7

A tu babciny czajnik elektryczny Uśmiech

kol8

kol9

W chłodniejsze dni dogadzaliśmy sobie w kuchni. Zbieraliśmy zioła i świeże warzywa z ogródka do naszych potraw.

DSC_6066k

kol10

kol11

kol12

Obchodziliśmy również imieniny mojego męża, który dostał owocowy tort od mamy. Pychotka.

kol13

Przygotowałam też sałatkę z groszku cukrowego mniam mniam i z kalarepy z aromatyczną zieloną pietruszką. Eksplozja warzywnych smaków.

kol15

kol17

Podczas naszych wycieczek rowerowych natknęłam się na tartak, który tak naprawdę jest nam po sąsiedzku. Za drugim razem wprosiłam się z wizytą Uśmiech Ileee tam skarbów. Można wybierać i przebierać. W końcu zdecydowałam się na trzy plastry sosny. Właściciel z piłą w ręku zręcznie odpiłował trzy plasterki i zapytał z ciekawości do czego mi to. A ja na to, ..a wie Pan, do różnych dekoracji. Podrapał się w głowę i popatrzył na mnie z uśmiechem… i pokiwał tylko głową Uśmiech Echh, my kobiety, prawda?

No ale powiedzcie, czy nie są ładne? A ile zapłaciłam? Aż 10 zł tak symbolicznie, bo nie chciał nic. Nazbierałam jeszcze szyszek w lesie do moich kolejnych dekoracji.

kol18

DSC_5909k

W lesie jest już pełno poziomek. A jak poziomki to i pierogi z serem. Na działce rośnie kilka krzaczków owocowych. W sam raz na owocowy kompot lub do smakowania, podczas czytania książki.

No i są grzyby!!!! Byliście?

kol19

kol20

DSC_5896k

kol21

kol22

Oprócz tych wszystkich frykasów, którymi się raczyliśmy, była też zwykła kiełbaska z ogniska, które robiliśmy praktycznie co wieczór. To jest obowiązkowy punkt na każdym wyjeździe. Moje dziecko jest wtedy szczęśliwe, kiedy jest całe umorusane w popiele i z dużym zaangażowaniem dba o to, aby ognisko było bardzo duże Uśmiech

kol23

Bywało też i tak, że znienacka napadał na nas kaptur czarnych chmur z północy, pokropił nas lekko deszczem, a potem w przeprosinach zostawiał nam tęczę, czasami podwójną. Po deszczu napływało lekkie orzeźwienie niesione wiatrem i otulało nas pięknym zapachem lipy, która rośnie u nas po środku podwórza.

kol24

I to na tyle. Wakacje nie mogą trwać wiecznie, bo wtedy nie były by to wakacje!

Dla nas to były cudowne chwile. Jak zawsze.

Dziękuję za Waszą obecność, życzę Wam także udanych wakacji!!!

Justyna

Oceń ten artykuł:
[Total: 2 Average: 5]

Rekomenduję dalszą lekturę:

45 komentarzy

  1. Piękne plastry! :) i ja muszę się w końcu do tartaku wybrać :) Mam nadzieję, że i ja trafię na miłego pana :)))
    Urocza ta Wasza chatka na Mazurach :) mi w oko wpadła komoda z tą nadstawką i tryptyk :)

  2. Jak zawsze wzdycham! Kuchnia dopieszczona i z dodatkami, które widzę pierwszy raz. Chociażby czajnik i patelnia :) Kadr z plastrem i ślimakiem – WOW :) Jeszcze grzybków u nas nie ma, ale jagody tak.

    Uściski Justynko!

    1. Kasiu,do wnętrza kuchni zawsze z biegiem lat dochodzą jakieś dodatki. Większość jest zakupiona na giełdach staroci lub spadek po rodzinie :-) I jak widzisz zawsze można dostać jakieś perełki.
      Ściskam mocno :-)

  3. Jak zawsze wspaniałe kadry:)
    Kuchnia prawdziwie sielska.
    Wspaniałe smakowitości zaserwowałaś i te malinki mniam mniam
    Ognisko fajna sprawa jest wtedy tak magicznie prawda? :)
    Pozdrawiam ciepło

  4. Ależ mieliście wspaniałe wiejskie wakacje:-) Takie wakacje kojarzą mi się z dzieciństwem. Jako typowy mieszczuch uwielbiałam spędzać je na wsi.
    Kuchnia ma iście sielski klimat, można w niej miło spędzić czas nie tylko gotując ale po prostu pobyć razem.
    Pozdrawiam serdecznie:-)

  5. Wspaniała, sielska, niezwykle przyjazna i ciepła kuchnia :) Przyjemnością prawdziwą musi być gotowanie w niej :)
    Wszystkie zdjęcia tak cudne, że aż napatrzeć się nie mogę :)
    Ściskam , Agness:)

  6. Wow jak ślicznie. Coś czuję, że gdybym to ja była tam na wakacjach to nie byłoby takiego porządku :) Pięknie ozdobiona kuchnia! I czekam na post o dziełach Twojego teścia jestem bardzo ciekawa :)

  7. Cudowne wakacje – a wnętrza cudowne.
    Widzę talerzyki na ścianie – taki stare wspomnienia wracają :) EH!
    Piękne zdjęcia :)
    Niezwykle ciekawie i smacznie!

    1. Te piece to fajna sprawa. Jak zobaczyłam je pierwszy raz to przypomniały mi się moje młode latka, spędzone u babci. Też taki miała.
      Pozdrawiam :-)

    1. Dziękuję, tak masz rację Ilonko, że to miejsce jest magiczne i piękne, bo takie wiejskie i proste, a reszta to już dodatki.
      Pozdrawiam serdecznie :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *